Od konsultacji do planowania
zmian w Twojej Multiagencjiprzez ekspertów w branżykompleksowo i profesionalnie
Marta Piasecka
W osobistym doświadczeniu zawodowym, zarówno jako wykładowca akademicki, szkoleniowiec czy doradca ubezpieczeniowy, zawsze kierowałam się generalną zasadą: uczestnik szkolenia, student czy w końcu klient, powinien stać w centrum uwagi i kompletnego zainteresowania. To właśnie na nim skupiony jest mój wysiłek.
Moją misją w projekcie „Życie w Multi” jest świadoma praca z drugim człowiekiem, nie tylko na poziomie atutów, warunków umowy czy technicznych narzędzi ale przede wszystkim szukanie motywacji, zrozumienia idei produktów życiowych i wartości relacji. Celem podstawowym jest wynoszenie naszego doradztwa na wyższe poziomy, rozwój Twojego biznesu, otwieranie i wsparcie nowych możliwości rozwoju osobistego.
Rozmawiając o ubezpieczeniach na życie wychodzę poza ramy sprzedaży. Nie zastanawiam się nad prowizją, walką z obiekcjami, dociskaniem i zamykaniem na siłę procesu czy koniecznością spisania wniosku tu i teraz. Zdecydowanie szukam w kliencie swobody, świadomych decyzji i partnerstwa. Przekładając moje doświadczenia na pracę w multiagencji ubezpieczeniowej zawsze stawiam na otwartość i współpracę.
Absolutnym priorytetem zawsze było i pozostaje moje zrozumienie. Powinnam poznać swojego odbiorcę, klienta czy uczestnika szkolenia. Podjąć próbę wejścia w jego świat, perspektywę, obawy, jego potrzeby czy motywację. Musimy zrozumieć się na poziomie idei, słów, obrazów, przykładów. Stawiam na dialog i empatię, które pozwalają budować wartościową relację i pracować na poziomie elementarnego zaufania.
Zapraszam do współpracy, zapraszam do Życia w Multi!
Waldemar Poberejko
W słowniku języka polskiego dość trudno znaleźć dobre zastępstwo dla słowa sprzedaż. Ja jednak od początku swojej pracy staram się unikać go jak ognia.
Oczywiście, są momenty gdy muszę powiedzieć o sprzedaży.
Są zdania, w których nie jestem w stanie zastąpić „sprzedaży ubezpieczeń” niczym innym. Mimo wszystko zdecydowanie wybieram DORADZTWO. Kiedyś, gdy zaczynałem pracę w roli szkoleniowca przekazywałem ideę, która wynikała z osobistych doświadczeń: nie ma nic gorszego w świecie usług od natarczywego sprzedawcy. Był to czas walki z obiekcjami, radzeniem sobie z NIE, szukaniem schematów odpowiedzi do każdego problemu, który stanie na naszej drodze w kontaktach z klientem. Zawsze unikałem takich metod.
Chyba nigdy, przez 23 lata pracy w zawodzie, nie sprzedawałem i nie walczyłem z nikim. Nie ustawiałem się w pozycji „człowieka zawsze słusznego argumentu” czy „doktora riposty”. Nie potrafiłem ustawiać klienta w roli „kup teraz” a siebie w roli „jak nie sprzedasz dziś to jesteś kiepskim sprzedawcą”. Paradoksalnie zauważyłem, że dzięki mojemu dystansowi do tej sytuacji, moja skuteczność pracy zdecydowanie wzrosła. Naturalnie okazało się, że klienci ode mnie kupują bo ja….niczego im nie sprzedaję.
Nawet w pracy w korporacjach na stanowiskach kompletnie czystej sprzedaży bezpośredniej, nigdy nie goniły mnie plany. One istniały w myślach zarządzających i maszyn sprawnie mielących cyferki.
Mimo to byłem w czołówce. Zarówno w PZU Życie jak i Generali. Jako Agent Ubezpieczeniowy i jako Pełnomocnik Dyrektora. Praca i ludzie obok dają mi energię i radość. Czy każdy z kim rozmawiam wybiera ubezpieczenia grupowe ode mnie? Oczywiście NIE.
Czy każdy z kim rozmawiam cieszy się moim szacunkiem i odwzajemnia takie uczucia? Praktycznie wszyscy.
Tutaj chyba leży największy sekret naszego doradztwa. Człowiek, Twój potencjalny klient jest największą wartością. On i jego świat. Emocje i problemy. Nie jest portfelem, składką czy konieczną sprzedażą tego co masz w planach. On jest Twoim potencjałem a Ty musisz być sobą. Z całym doświadczeniem, empatią i etyką. Tak rozumiem DORADZTWO i osobistą misję.